Pokazywanie postów oznaczonych etykietą owoce. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą owoce. Pokaż wszystkie posty

sobota, 1 listopada 2014

sernik dyniowy z polewą z białej czekolady.

Długo mnie tu nie było, co oznaczało, że z czystego lenistwa wałkowałam stare przepisy. I miałam ręce pełne roboty. Nadeszła jednak jesień, moje życie trochę się na nowo unormowało, a ja zaczynam znajdować czas na to, co poza fotografią zdecydowanie odpręża, czyli pieczenie (:
W okolicach Halloween zewsząd bombardujące nas dynie nie dały przejść obok siebie obojętnie. Choć uwielbiam kiedy mój narzeczony gotuje, nie pozwoliłam mu tak łatwo zrobić znowu krem z dyni :P  Tym razem spożytkowaliśmy ją na słodko.
Choć jest to mój pierwszy w życiu sernik, muszę przyznać, że wyszedł nieźle. Bazowałam na sernikowym przepisie  z Kwestii Smaku, jednak kilka rzeczy zrobiłam po swojemu, (przede wszystkim ciasteczkowy spód oraz świeża dynia zamiast puree) . Połączenie czekolady z delikatną goryczką żurawiny i kakaowym spodem naprawdę odpędza wszelkie jesienne depresje! Polecam (:



poniedziałek, 5 sierpnia 2013

sernik jagodowy.

Miesiąc polowania na jagody i w końcu jest! Przecudnej urody orzeźwiający sernik, który wręcz rozpływa się w ustach. Przepis wynaleziony w książeczce Gotuj krok po kroku, zdecydowanie zagości co sezon w moim domu, zaraz obok Pavlowej i nieśmiertelnych tart.


poniedziałek, 29 lipca 2013

muffiny wiśniowo-bananowo-gorzkoczekoladowe.


Przy zakwicie drzewa wiśniowego u moich teściów nie omieszkałam wykorzystać tego owocu w pełni. Przepis na muffiny znajdziecie tu. Zamiast 3-4 bananów wykorzystałam tylko dwa i dołożyłam do tego kilka garści wiśni obtoczonych w bułce tartej, dzięki czemu owoce wydzielają mniej soku podczas pieczenia. Nie było dziś lepszego antidotum na smutki! (:

niedziela, 7 lipca 2013

letnia sałatka arbuzowa z fetą i mietą.

Z bezgranicznej miłości do arbuza regularnie serwujemy sobie tą sałatkę w sezonowe, upalne dni. Rewelacyjnie smakuje, orzeźwia, można ją jeść bez końca. No i kolejnym atutem jest oczywiście to, że robi się ją dosłownie chwilkę (:


wtorek, 9 października 2012

jabłkowa jesień.

Trochę mnie tutaj nie było. Nawał pracy i obowiązków sprawił, że do kuchni zaglądałam tylko po herbatę, reszta leży w rękach mojego Damiana [kto ma lepiej... :D]. Taki stan jeszcze trochę się utrzyma, ale mam nadzieję w końcu posiedzieć w tej kuchni chwilę dłużej z czymś nowym i dla mnie nieznanym. Tymczasem mamy masę jabłek z naszych wspaniałych, polskich sadów do zagospodarowania. Suszymy, podjadamy, zbieramy się również do upieczenia (:  Jeśli komuś wpadnie w ręce jakiś fajny przepis na jabłka w roli głównej, bądź drugoplanowej, bardzo chętnie go spróbuję!