poniedziałek, 8 stycznia 2018

domowe chai latte.


Ten napój kocham od kilku lat i niezobowiązująco pracowałam nad swoim własnym przepisem w domu, aby odejść daleko od proszkowanych wersji sklepowych. W końcu doszłam do receptury, która zadowala moje podniebienie :)

niedziela, 15 października 2017

wtorek, 3 października 2017

saffransbullar, czyli szafranowe bułeczki z masą migdałową, białą czekoladą i żurawiną.


Jutro wypada w Szwecji jedno z najważniejszych świąt łakomczuchów, dzień cynamonowej bułeczki. Postanowiłam w tym roku odejść od ślimaków cynamoniaków, z racji, że mam ich ostatnio w pracy pod dostatkiem. Zamiast tego postawiłam na zapach grudnia w wariacji na temat szafranowej bułeczki lussekatter. Choć kocham te bułeczki, jak wszystkie szwedzkie klasyki, to jednak potrafią być chwilami zbyt suche. Stąd decyzja o napełnieniu ich masą migdałową, białą czekoladą oraz suszoną żurawiną. W akompaniamencie kawy z cudownej mieszanki ziaren ukochanej etopskiej Guji z nutami truskawki, jagody oraz wanilii, celebracja tego święta nie może być lepsza!



czwartek, 20 lipca 2017

homemade cold brew.


Muszę przyznać, że zanim  pokochałam kawę czystą, świeżo zaparzoną, niesprofanowaną żadnymi  mlekami i cukrami, moje serce skradło właśnie Cold Brew, czyli kawa "parzona" na zimno. Charakteryzuje się bardzo delikatnym smakiem, niezwykle orzeźwia i po zaparzeniu można przechowywać ją i pić przez kilka dni, uzsykując dokładnie ten sam aromatyczny smak. Jest to mój numer jeden, jeśli chodzi o kawę na sezon letni. Dodatkowo obdarzona sentymentem, gdyż to właśnie od niej moja miłość do picia kawy zdecydowanie się pogłębiła.
Pierwszą spróbowałam kilka lat temu i z murów jednej ze sztokholmskich kawiarni przeniosłam prosto do swojego domu, gdzie udoskonalałam swój przepis na niewymagających warunkach. Sprawdza się wszędzie, jest szalenie prosty w przygotowaniu i gwarantuję, że od tego wpisu i Wasze lato będzie pachnieć tą zimną mieszanką!
Podziękowania lecą do Mistrzyni Codzienności, która to sprowokowała mnie wczoraj do podzielenia się z Wami tym przepisem :)


niedziela, 15 stycznia 2017

semlorki, czyli słodkie bułeczki z nadzieniem migdałowym i bitą śmietaną.


W ostatnim czasie bardzo chętnie spędzam więcej czasu w kuchni, próbując nowych rzeczy. Okres pomiędzty styczniem i lutym, jest w Szwecji opatrzony smakiem semli, sławnej bułeczki z masą migdałową oraz bitą śmietaną, która ma także swoje święto (wedle szwedzkiego zwyczaju) w tłusty czwartek. Podobna do naszego ptysia, jednak zapewnia, o niebo smaczniejsza!

Z obecnego przepisu wychodzi ok 12 bułeczek w wersji mini. Przepis jest zlepkiem różnych szwedzkich stron z przepisami, będzie udoskonalany z czasem i uaktualniany pod tym postem (:


środa, 21 grudnia 2016

rozgrzewający napój jabłkowo-rumowy.


Z radością zaczynam pochłaniać szwedzkie klasyczne przepisy, jak i różne wariacje na ich temat. Z miłości do jabłek pod wszelką postacią nie mogłam oprzeć się temu przepisowi na rozgrzewający napój, w smaku przypominający ten z jabłecznika. Przepis, jak jak lubimy, szalenie szybki! Klasycznie, z mocą grudniowych przypraw, cieszący brzuszki, również z opcją procentową (:



niedziela, 13 listopada 2016

lussekatter, czyli szafranowe bułeczki.


Szwecja w okolicach świąt ma dla mnie zapach szafranu. To właśnie tu posmakowałam tej przyprawy na słodko i przepadłam. Kocham tutaj wszystko co kryje w sobie te cudowe, czerwone niteczki i zaczynam coraz chętniej próbować z nią nowych przepisów.
Jak dotąd prym u mnie wiodła saffranskladdkaka, czyli szafranowe ciasto z białą czekoladą. W tym roku postawiłam na absolutny szwedzki klasyk - szafranową bułeczkę z rodzynkami, którą bezkarnie szwedzkie słodkie leonki zajadają się w Dzień Świętej Łucji, zapijając ją gorącym glöggiem.
Przepis znalazłam w gazecie Lantliv mat & Vin, robiłam go po raz pierwszy i muszę przyznać, że efekty przeszły moje oczekiwania. Wciąż docieram się z ciastami drożdżowymi, w tym wypadku jednak zawijanie ślimaków szafraniaków było czystą przyjemnością!