środa, 21 grudnia 2016

rozgrzewający napój jabłkowo-rumowy.


Z radością zaczynam pochłaniać szwedzkie klasyczne przepisy, jak i różne wariacje na ich temat. Z miłości do jabłek pod wszelką postacią nie mogłam oprzeć się temu przepisowi na rozgrzewający napój, w smaku przypominający ten z jabłecznika. Przepis, jak jak lubimy, szalenie szybki! Klasycznie, z mocą grudniowych przypraw, cieszący brzuszki, również z opcją procentową (:



niedziela, 13 listopada 2016

lussekatter, czyli szafranowe bułeczki.


Szwecja w okolicach świąt ma dla mnie zapach szafranu. To właśnie tu posmakowałam tej przyprawy na słodko i przepadłam. Kocham tutaj wszystko co kryje w sobie te cudowe, czerwone niteczki i zaczynam coraz chętniej próbować z nią nowych przepisów.
Jak dotąd prym u mnie wiodła saffranskladdkaka, czyli szafranowe ciasto z białą czekoladą. W tym roku postawiłam na absolutny szwedzki klasyk - szafranową bułeczkę z rodzynkami, którą bezkarnie szwedzkie słodkie leonki zajadają się w Dzień Świętej Łucji, zapijając ją gorącym glöggiem.
Przepis znalazłam w gazecie Lantliv mat & Vin, robiłam go po raz pierwszy i muszę przyznać, że efekty przeszły moje oczekiwania. Wciąż docieram się z ciastami drożdżowymi, w tym wypadku jednak zawijanie ślimaków szafraniaków było czystą przyjemnością!

środa, 26 października 2016

ciasto bezowe z migdałami, białą czekoladą i kremem cytrynowym.


Minęło... no cóż... dużo czasu od ostatniego przepisu :D Przez ten czas dużo się u mnie działo, sporo przepisów także testowałam i zaczęłam żałować, że ich nie zachowałam, bo do niejednego zapewne bym wróciła. Także już bez obietnic poprawy, acz z wielką ku temu chęcią jedziemy z tym dalej (:

Z mojej klasycznej miłości do nieskomplikowanych, szybkich przepisów, sięgnęłam po kolejny z Moich Wypieków. Rzeczywiście łatwy, niewymagający, a cieszący brzuszki.