poniedziałek, 5 sierpnia 2013

sernik jagodowy.

Miesiąc polowania na jagody i w końcu jest! Przecudnej urody orzeźwiający sernik, który wręcz rozpływa się w ustach. Przepis wynaleziony w książeczce Gotuj krok po kroku, zdecydowanie zagości co sezon w moim domu, zaraz obok Pavlowej i nieśmiertelnych tart.


poniedziałek, 29 lipca 2013

muffiny wiśniowo-bananowo-gorzkoczekoladowe.


Przy zakwicie drzewa wiśniowego u moich teściów nie omieszkałam wykorzystać tego owocu w pełni. Przepis na muffiny znajdziecie tu. Zamiast 3-4 bananów wykorzystałam tylko dwa i dołożyłam do tego kilka garści wiśni obtoczonych w bułce tartej, dzięki czemu owoce wydzielają mniej soku podczas pieczenia. Nie było dziś lepszego antidotum na smutki! (:

niedziela, 7 lipca 2013

letnia sałatka arbuzowa z fetą i mietą.

Z bezgranicznej miłości do arbuza regularnie serwujemy sobie tą sałatkę w sezonowe, upalne dni. Rewelacyjnie smakuje, orzeźwia, można ją jeść bez końca. No i kolejnym atutem jest oczywiście to, że robi się ją dosłownie chwilkę (:


sobota, 6 lipca 2013

moosowa tarta mocno czekoladowa.

Idealnie radzi sobie z największymi smutkami. Jej magicznych właściwości nie da się podważyć (:
Czekolada we własnej osobie. Do tego podwójnie czekoladowa czyni cuda.
Od świąt bożonarodzeniowych, kiedy to przyszło mi skosztować megaczekoladowego bloku bratowej, ten składnik, w tak bogatym natężeniu, chodził za mną do wczoraj. Pokusiłam się o tartę z przepisu australijskiego MasterChef. To był strzał w dziesiątkę (:


wtorek, 21 maja 2013

wiosenna Pavlova.

Ta delikatna słodkość chodziła za mną już od zeszłego roku i dopiero dziś zebrałam się na jej stworzenie. Żałuję, że tak późno, bo deser zdecydowanie niewymagający, a pieści podniebienie jak mało co!
Posłużyłam się przepisem ze strony Moje Wypieki, na pewno na stałe zagości w mojej książce kucharskiej, tylko owoce sezonowo będą się zmieniać. Gorąco polecam wszystkim łasuchom!


sobota, 11 maja 2013

torcik rafaello.

Bardzo szybki, bardzo lekki, bardzo smaczny torcik dla leniuszków! A że przy takiej mało słonecznej wiośnie lenistwo mimowolnie rośnie, warto zaaplikować sobie troszkę szczęśliwych hormonów (:
Przepis wykopany z jednej z gazetek przepisowych, bardzo przypadł nam do gustu właśnie za brak skomplikowania i króciutki proces twórczy (:


sobota, 30 marca 2013

śnieżny mazurek z białą czekoladą i migdałami.

Wielkanoc zawsze kojarzyła się z pełnym rozkwitem wiosny, pachnącymi baziami i zielonymi, obiecującymi pąkami na drzewach. W tym roku natura poczyniła kilka psikusów, a te święta trochę bardziej przypominają bożonarodzeniowe, co osobiście uwielbiam, bo dla mnie Boże Narodzenie może trwać cały rok (:
Robiłam już trochę ciast w swoim życiu, jednak przy mazurku debiutowałam. Przepis znalazłam na blogu www.mojewypieki.com, jednak postanowiłam zrobić go małą odrobinę po swojemu, przy okazji przystosowując się nieco do klimatu za oknem (:
Przepis jest stosunkowo prosty, ciasto wychodzi baardzo kruche i smaczne. Zawsze gorąco polecam przepisy, które, przy moim całym roztrzepaniu i niezdarności, za pierwszym razem mi się udają. Ten dołącza do mojej książki kucharskiej (:


środa, 20 marca 2013

gorąca czekolada z marshmallows.

Jest kilka sposobów na radzenie sobie z wiosenną depresją, zwłaszcza gdy za oknem przebiśniegi mają jeszcze sporo roboty przed sobą. Jednym z nich są czekoladowe pyszności, które samoistnie poprawiają nastrój (:  Z zamiłowania do bananów oraz pianek Marshmallow, postanowiłam dziś porządnie rozprawić się z podłym humorem. Do muffinów bananowych, które już znacie, dołączyła wesoło gorąca czekolada z piankami. Fakt, iż tą niewątpliwą przyjemność będzie trzeba odpokutować dodatkowym zestawem ćwiczeń, nie zniechęcił mnie, wedle wyznawanej zasady, że radości odmawiać sobie absolutnie nie wolno!




Stary jak świat przepis mówiący, żeby ulubioną czekoladę rozpuścić w gorącym mleku z dodatkiem odrobiny śmietany, chyba nie wymaga wielkiego przedstawiania, zatem ot po prostu... pomysł na leniwe, środowe popołudnie (:  



Miłego dnia!


wtorek, 22 stycznia 2013

ciasteczka kokosowe.

We wtorkowy wieczór, kiedy na dworze grubo na minusie, śniegu po pachy, do sklepu daleko, a ma się chęć na małe co nieco, włącza się diy na bazie 'coś z niczego'. Moje prawie pierwsze pichcenie w moim nowym świecie. Będzie tego zdecydowanie więcej, ale to dopiero za jakiś czas (:  Póki co szybkie, proste, niewymagające ciasteczka kokosowe, wyjściowo z przepisu pochodzącego z książki Teresy Cichowicz - Porady Kuchnia skandynawska, odrobinę zmodyfikowany przeze mnie.